Makijaż na przeziębienie czyli jak ukryć rumience
Przeziębienie czy grypa często niekorzystnie odbijają się na naszym wyglądzie. Rumieńce na policzkach, czerwony nos i schodząca z niego skóra czy załzawione oczy- to tylko niektóre z objawów choroby z jakimi musimy się zmagać. I choć teoretycznie powinnyśmy w tym czasie zostać w domu, kurować się i odpoczywać, to jednak często zdarza się, że musimy pilnie pojawić się np. w biurze.
Oto kilka porad, jak za pomocą makijażu zatuszować chorobowy stan.
Do makijażu oczu użyj jedynie mascary, i to najlepiej wodoodpornej. Dzięki temu, nawet jeśli twoje oczy będą łzawić, to makijaż się nie rozpłynie. Warto też wiedzieć, że w czasie choroby oczy mogą być bardziej wrażliwe niż normalnie, a konturówki, eyelinery czy cienie do powiek mogą je jeszcze bardziej podrażnić i dodatkowo zwiększyć łzawienie.
Jeśli jednak nie umiesz zrezygnować z kolorowych kosmetyków do makijażu oczu, to przynajmniej rozważnie i mądrze dobieraj w czasie przeziębienia kolory. Przykładowo ciemne odcienie mogą uwydatnić sińce pod oczami. Z kolei fiolety będą potęgować wrażenie, że jesteśmy chore i zmęczone. Najbezpieczniejsze będą więc kosmetyki o neutralnych barwach- ciężko tu popełnić błędy, a dodatkowo odcienie takie rozświetlą naszą cerę i dodadzą świeżości naszemu makijażowi.
Kontrowersje budzi kwestia podkładu. Część makijażystów uważa, że w czasie przeziębienia lepiej z niego zrezygnować i zastąpić go kremem koloryzującym, który pomoże nadać cerze zdrowy koloryt. Druga grupa wizażystów uważa z kolei, że dobrze dobrany podkład może zatuszować niedoskonałości cery spowodowane chorobą, takie jak przesuszona skóra, rumieńce i sińce pod oczami. Której opinii należy się więc trzymać? Najlepiej zrobić próbny makijaż i na własnej skórze przetestować, które rozwiązanie jest w naszym przypadku skuteczniejsze i korzystniejsze.
Dobrym sposobem na rumieńce, sińce i zaczerwienia np. na skrzydełkach nosa jest korektor w kolorze zielonym. Już cienka jego warstwa powinna wystarczyć do ukrycia tego typu defektów.
Częstym problemem w czasie przeziębienia jest także opuchlizna pod oczami. Poradzić z nią sobie powinien żel do pielęgnacji delikatnej skóry tej części twarzy. „Worków” nie należy jednak masować np. kostkami lodu. Zbyt duża różnica temperatur pomiędzy lodem, a rozgrzaną gorączką skórą może tylko pogorszyć nasz wygląd.
Problemem w czasie choroby jest również kwestia malowania ust. Często w tym czasie mamy zatkany nos, przez co oddychamy właśnie przez usta. Efekt tego jest taki, że wargi są przesuszone i spierzchnięte. Takie usta ciężko jest przecież pomalować. Dlatego w trakcie przeziębienia pamiętajmy o regularnym ich nawilżaniu za pomocą balsamów, maseczek czy domowych kosmetyków np. w postaci miodu. Jeśli musimy pilnie wyjść z domu to zafundujmy naszym ustom kilkuminutowy kompres nawilżający, a po jego zmyciu nałóżmy delikatny błyszczyk. Z pomadki lepiej zrezygnować, bo przy takim stanie warg ciężko ją będzie dobrze rozprowadzić, a źle nałożona naszemu makijażowi przysporzy więcej szkody niż pożytku. Jeśli jednak nasze usta są w bardzo złym stanie to zrezygnujmy również z błyszczyka. Wówczas nałóżmy jedynie bezbarwny balsam nawilżający.
Pamiętajmy również, aby w czasie choroby używać silnie nawilżającego kremu. Skóra w tym czasie jest bardzo przesuszona, szorstka i napięta, ponieważ organizm traci dużo wody np. pocąc się, co na stanie naszej cery bardzo niekorzystnie się odbija. Przez to trudniej jest wykonać ładny makijaż i krócej się on na skórze utrzymuje, dlatego jej odpowiednie nawilżenie jest tak ważne.
Choroba to ciężki okres dla naszego organizmu, trudno się więc dziwić, że niekorzystnie w tym czasie wyglądamy. Na szczęście kosmetyki i kilka makijażowych sztuczek potrafi zdziałać cuda. Może nie da się ukryć wszystkiego, ale na pewno sporą część mankamentów można ładnie i skutecznie zatuszować.